W ostatnich latach bardzo dużo mówiło się na temat Internet of Things (IoT) oraz sposobach w jakim miałbym on odmienić przemysł. Jednakże póki co widzieliśmy znacznie więcej ludzi dużo mówiących o tej technologii niż takich, którzy realnie ją wdrażali. Zatem, czy IoT jest już technologią na tyle „dojrzałą” aby móc stać się prawdziwą okazją dla firm i zacząć przynosić im wymierne korzyści?
Termin IoT ma już prawie 20 lat. Po raz pierwszy został on użyty w roku 1999 przez Kevina Ashtona z firmy Procter & Gamble, a później MIT’s Auto-ID Center. Jednakże pierwsze próby zdalnego monitorowania i usprawnienia procesu decyzyjnego na podstawie zebranych danych, zostały wykonane ponad 15 lat wcześniej. W tym obszarze pionierem był Uniwersytet Carnegie Mellon w Pittsburghu. Jest to informacja szczególnie ważna dla mnie – świeżo upieczonego Pittsburczyka. Jednakże badania te nie przełożyły się na powszechną adaptację tego rozwiązania, co przez długi czas nie przestawało mnie zastanawiać.
Ograniczenia technologiczne IoT
Na przestrzeni lat było bardzo wiele czynników, które niemalże całkowicie zablokowały proces rozwoju tego co dziś nazywamy IoT. Dotychczas wszystkie miały charakter technologiczny: czujniki były zbyt duże i drogie, dostęp do sieci był niewielki, a duża moc obliczeniowa była praktycznie niedostępna dla przedsiębiorców (wyobraź sobie, że do przetworzenia danych z zaledwie kliku czujników potrzeba była superkomputera wielkości pomieszczenia).
Na szczęście czasy się zmieniają. Jest taka stara opinia, że polecieliśmy na księżyc używając komputerów, które są porównywalne z dzisiejszymi kalkulatorami. Coś w tym jest. Technologia się tak zmieniła, że coś co jeszcze kilkadziesiąt lat temu nazywaliśmy „superkomputerem” dziś mieści się w kieszeni każdego użytkownika (Smartfony). Dostęp do sieci jest praktycznie nieograniczony, a czujniki są wielkości końcówki igły. Obecnie dzieci korzystają z tych rozwiązań by łapać Pokemony.
Zatem co się dzieje z IoT? Czemu nie słyszymy o codziennym wykorzystaniu tej technologii?

Przy IoT odpowiedź nie jest oczywista
Niektóre branże, takie jak energetyka (zwłaszcza elektrownie i sieci dystrybucyjne energii elektrycznej), już wdrożyły system sterowania rozproszonego (DCS) lub inne formy pół inteligentnej automatyzacji. Jednak stało się to lata temu, a nowe technologie pozostały z tyłu. Zresztą, nawet Ci „inni”, którzy próbowali przystosować IoT do potrzeb rynku, utknęli na etapie proof-of-concept fazy pilotażowej i nie potrafią wyjść poza nią.
Częstym powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że decydenci nie widzą jasnych korzyści jakie może ich biznesom przynieść IoT. W innych przypadkach problem wynika z niewielkiej świadomości na temat dostępnych elementów, które są potrzebne do stworzenia kompletnego systemu. Zdarza się również, że niektórzy trafiają na firmy, które twierdzą, że „mają wszystko po wyjęciu z pudełka i rozwiązują wszystkie problemy od zera”. Wszyscy wiemy, że nie ma magicznych rozwiązań wszystkich możliwych problemów. Jeśli więc trafisz na kogoś kto mówi, że jest inaczej, lepiej odpowiedz mu, że „kiedyś zadzwonisz”.
Trzy filary udanego wdrożenia IoT
Od kiedy na rynku mamy dostępne wszystkie niezbędne elementy systemów IoT możemy lepiej sobie radzić z wieloma dotychczasowymi problemami, takimi jak zapewnienie właściwej mierzalności danych w przedsiębiorstwie.
1. Platforma IoT
Na rynku dostępnych jest wiele różnych platform, przez co znalezienie jednej – najlepszej, nie jest łatwe. To tak jakby szukać najlepszego telefonu. Wszystko zależy od wielu czynników – Dla kogo? Do jakiego celu? Za jaką cenę? Wszyscy znamy ten problem..
Najważniejsze jest to aby skupić się na poszukiwaniach wśród liderów rynkowych. Tylko oni są w stanie zagwarantować najbardziej dopracowane technologie, które powstały na skutek rozwiązywania kolejnych problemów na etapie projektowania. Gartner, McKinsey i inne firmy badawcze mogą pomóc nam je zidentyfikować. Poza tym, ci wielcy gracze mają skłonność do współpracy, więc możliwe, że jeśli wybierzemy dostawcę A, możemy skorzystać z rozwiązań od dostawców A, B i C (na przykład: hosting w chmurze, sama platforma i rozwiązania na niej).
2. Partnerzy
Jak już wspomniałem wcześniej, trzymaj się z daleka od firm „mamy wszystko od A do Z”. Jeśli ktoś mówi, że jest dobry we wszystkim, to w rzeczywistości nie jest dobry w niczym. Zamiast tego skoncentruj się na rozwiązaniach wspieranych przez duże ekosystemy. Jednym z nich jest platforma ThingWorx PTC, który obejmuje dziesiątki producentów sprzętu oraz integratorów oprogramowania i konsultantów biznesowych na całym świecie.
Wybór właściwego partnera może być kluczem, ale musimy również upewnić się, że są wśród nich są tak zwani eksperci merytoryczni (SME). Są to ludzie, którzy wiedzą, że IoT w biznesie ma być zastosowane od wewnątrz. Wiedzą, co jest ważne, a co nie. Są oni kluczowi do wdrożenia czegoś, co będzie codziennie używane.
3. Hardware
Ponieważ nie jestem ekspertem od hardware’u, nie chcę się nad tym rozwodzić. Na rynku jest wiele rozwiązań. Jeśli wybierzesz odpowiednich partnerów, powiedzą Ci, jaki sprzęt najlepiej odpowiada twoim potrzebom. Nie zawsze musisz mieć Bentleya… Wiadomo…
Jeśli spodobał Ci się mój materiał, skontaktuj się ze mną poprzez e-mail. Zapraszam również na mój profil na LinkedIn. Nie zapomnij, że możesz ten materiał skomentować i udostępnić znajomym.